Kulig? Nigdy za samochodem! Łyżwy? Tylko na lodowisku!
Niemal co roku w czasie zimy policjanci trafiają na kierowców, którzy z jakiegoś powodu uważają, że ciągnięcie rzędu sanek za samochodem, to świetny pomysł na zabawę. A wcale tak nie jest. Niestety każdej zimy policjanci odnotowują zdarzenia drogowe związane z organizacją kuligów. Ich ofiarami bywają często zaledwie kilkuletnie dzieci. To, co miało być dobrą zabawą, okazuje się być ogromnym dramatem.
To na nas dorosłych ciąży obowiązek sprawowania właściwej opieki nad najmłodszymi i dawania im dobrych przykładów. Bądźmy jednak ostrożni i używajmy wyobraźni tak, aby spełnienie zachcianki dziecka, w postaci krótkiej przejażdżki na doczepionych do auta, czy ciągnika sankach, nie miało tragicznego finału.
Apelujemy do rodziców, aby interesowali się tym, w jakich miejscach ich pociechy spędzają czas podczas zimowych zabaw, przede wszystkim, czy są to miejsca bezpieczne.
To właśnie rodzice powinni sprawdzić miejsce, w którym dziecko będzie zjeżdżało na sankach. Dodatkowo należy pamiętać, że miejsca te powinny być oddalone od drogi, tak by dziecko nie wpadło podczas zjeżdżania na ulicę wprost przed jadący samochód, bądź do zbiornika wodnego.
Pamiętajmy też, że pomimo mrozów lód na zbiornikach wodnych jest wciąż cienki i niebezpieczny. Jedyny bezpieczny lód jest na lodowisku i taką informacje powinniśmy przekazać swoim dzieciom.
Rozmawiajmy z naszymi dziećmi na temat wspomnianych zagrożeń, dzięki temu będziemy mieli większą pewność, że nasze dziecko jest bezpieczne, a to najwyższa wartość.
Policjanci w toku służby patrolowej również zwracają uwagę na miejsca przebywania dzieci i młodzieży i reagują, gdy coś ich zaniepokoi. Interweniują tez wobec lekkomyślnych kierowców, którzy samochodami urządzają kuligi. Wobec nich nie ma i nie będzie pobłażania. Będą za to mandaty w wysokości 300 zł oraz 10 punktów karnych.