Poszukiwanie zatopionych na Niegocinie łodzi wstrzymane
"Sekcja zwłok wykazała, że zarówno kobieta, jak i mężczyzna utopili się. Będziemy teraz wyjaśniać, czy doszło do tego w wyniku załamania się pogody, czy też może doszło do jakiejś awarii na łodzi, którą płynęli" – powiedział w środę PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski. Zastrzegł, że do tego jest niezbędna sama łódź, która nie wiadomo, gdzie jest.
Rzecznik prokuratury przyznał, że na żadnym z ciał nie było kapoków.
"Akcja poszukiwania łodzi, na której płynęło małżeństwo, nie jest na razie prowadzona, ponieważ wszystkie siły i środki są zaangażowane na jeziorze Mikołajskim, na przeczce, gdzie od wczoraj poszukiwane jest inne małżeństwo, które wskoczyło do wody, by ratować czteroletnią córkę. Dziecko przeżyło, bo miało prawidłowo założony kapok" – podkreślił Brodowski i przyznał, że skala nieszczęśliwych wypadków, do jakich w ostatnich dniach dochodzi na Mazurach "przerosła najgorsze wyobrażenia".
Małżeństwo z woj. łódzkiego w niedzielę żeglowało na Mazurach, gdzie wczesnym popołudniem doszło do załamania się pogody. Nikt nie wiedział, że ich łódź się zatopiła. Na ślad tragedii natrafiono, gdy przypadkowo w poniedziałek na wschodnim brzegu jeziora odnaleziono ciało kobiety. Wówczas też córka zaginionych zgłosiła się na policję i poinformowała, że nie ma kontaktu z żeglującymi rodzicami. We wtorek MOPR odnalazł ciało zaginionego mężczyzny.
"Nie mamy pojęcia, gdzie ich łódź może się znajdować, bo według tego, co mówiło zmarłe małżeństwo powinni być w zupełnie innej części jeziora" – powiedział Brodowski.
Na dnie Niegocina jest też inna łódź, na której w niedzielę utopił się 74-latek. Jego partnerkę udało się uratować. Poszukiwanie tej łodzi także jest wstrzymane do czasu aż będą wolne załogi, które mogą zlokalizować jacht. W tym przypadku jednak ratownicy mają przypuszczenia, gdzie ten jacht jest.
W wyniku niedzielnego załamania się pogody na Szlaku Wielkich Jezior utonęły trzy osoby. Poszukiwane na przeczce małżeństwo zaginęło we wtorek, gdy warunki pogodowe były już dobre. (PAP)
jwo/ joz/